Najemca, który nie płaci, nie chce się wyprowadzić, a przy tym unika jakichkolwiek konsekwencji! Tak, tak… Najemca używa mieszkania w najlepsze, a wynajmujący ma w zasadzie związane ręce i ponosi koszty z tym związane…
Tak było do tej pory. Czy coś się zmienia?
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie w jednym z ostatnich swoich wyroków tym razem poparł wynajmującego (właściciela nieruchomości).
Najemca zaprzestał płacenia czynszu a sąd uznał go za oszusta. Wydaje się, że to powinno być oczywiste i logiczne, ale to jednak nowość w orzeczeniach polskich sądów.
W ocenie Sądu najemca dopuścił się oszustwa, bo naruszył umowę najmu – zaprzestał płacenia czynszu i odstępnego. Środki finansowe jednak przeznaczał sukcesywnie na luksusowe zakupy, którymi chwalił się w mediach społecznościowych.
Jaką karę dostał oszust?
Sąd skazał nieuczciwego najemcę na dwa lata ograniczenia wolności – będzie musiał wykonywać 40 godzin nieodpłatnych prac społecznych miesięcznie. Musi też zapłacić 5 000. zł na rzecz Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej oraz ponad 4 000 zł kosztów sądowych.
Uniknął on więzienia, gdyż niedawno został ojcem i sąd wziął to pod uwagę.
Czy zawsze zapadnie taki wyrok?
W tej sytuacji sprawa była dość jasna, jednak nie ma pewności, że podobny wyrok by zapadł wobec osoby, która przedstawi uzasadnienie braku możliwości zapłaty czynszu, np. gdy wykaże, że utraciła źródło dochodu.
Jak się przed tym bronić?
W sytuacji, gdy jest zawarta zwykła umowa najmu – niestety wynajmujący ma związane ręce. Postępowanie eksmisyjne trwa bardzo długo, a nierzadko dochodzi do kuriozalnej sytuacji, w której nie ma możliwości usunięcia niechcianego lokatora.
Rozwiązaniem wydaje się być zawarcie umowy w formie najmu okazjonalnego.


